Od początku roku rozpoczęliśmy na blogu nową serię wpisów – o grach planszowych. Od tego czasu zagraliśmy już i zrecenzowaliśmy kilkanaście tytułów, głównie gier z motywem podróżniczym w tle. Dziś czas na planszowy klasyk. Motywu podróżniczego tu nie znajdziemy, ale po trochu każda gra, podobnie jak podróże, przenosi nas w inny świat, a o niektórych tytułach wspomnieć warto. Jednym z nich jest właśnie Splendor, gra wydane przez Wydawnictwo Rebel, która otrzymała tytuł Gry Roku 2015.
Splendor to ekonomiczna gra o kolekcjonowaniu klejnotów. Przenosimy się do epoki renesansu i wcielamy w rolę bogatych handlarzy kamieniami szlachetnymi, rywalizujących ze sobą o prestiż.
Zbieramy znaczniki kamieni szlachetnych, by kupować za nie karty rozwoju, które dają nam punkty prestiżu oraz dodatkowe bonusy. Dzięki bonusom możemy dokonywać kolejnych inwestycji taniej. Ponadto jeśli zbierzemy odpowiednią liczbę bonusów, odwiedzi nas jeden z arystokratów, co również przyniesie nam prestiż. A o prestiż w tej grze właśnie chodzi. Wygrywa bowiem ten, kto pierwszy uzbiera 15 punktów prestiżu.
Gra przeznaczona jest dla 2-4 graczy od 10 lat. Instrukcja liczy zaledwie 4 strony. Zasady są na tyle proste, że powinny poradzić sobie z nią młodsze dzieci. Rozgrywka jest krótka i zajmuje około pół godziny. Szybko się rozkłada, więc możemy w nią zagrać, nawet gdy nie mamy wiele czasu.
Na stole rozkładamy 12 kart rozwoju (po 4 z każdej talii oznaczonej o, oo, ooo). Pozostałe zostają zakryte. Odkrywamy je w momencie, gdy któraś z kart odkrytych zostanie zakupiona lub zarezerwowana.
Kładziemy na stole odpowiednią liczbę żetonów klejnotów oraz całe złoto.
Losowo wybieramy 3 żetony arystokratów i układamy na stole, resztę odkładamy do pudełka.
Celem gry jest zdobycie co najmniej 15 punktów prestiżu. Punkty zbieramy kupując karty rozwoju, lub zapraszając do siebie jednego z arystokratów.
W każdej turze gracz wykonuje jedną z 4 akcji:
Na każdej karcie podany jest koszt zakupu oraz liczba punktów prestiżu, które dostaniemy. Karty posiadają też bonusy, które później pozwolą kupić nam taniej kolejne karty rozwoju lub zaprosić arystokratę (wizyta arystokraty daje nam 3 punkty prestiżu).
Mechanika gry jest bardzo prosta, zasad nie ma wiele i są do wytłumaczenia w 5 minut.
Gra jest bardzo ładnie wykonana. Szczególną uwagę zwracają, ciężkie i solidnie wykonane znaczniki klejnotów. Wypraska jest idealnie dopasowana – każdy element gry, ma swoje miejsce w pudełku.
Gra należy do prostszych tytułów. Jest lekka i przyjemna, a zarazem wciągająca, żeby nie powiedzieć uzależniająca. Nie musimy tu co prawda planować ruchów na kilka tur do przodu, ale gra wymaga kombinowania i obrania strategii, by jak najszybciej uzyskać wymagane punkty. Nie mamy bowiem czasu na powolne budowanie klejnotowego imperium, by zakupić najlepsze karty i łatwo zwyciężyć, bo konkurencja nas prawdopodobnie wyprzedzi.
W grze występuje syndrom chęci rewanżu oraz braku jednej tury. Wielokrotnie nam się zdarzyło, że brakowało nam dosłownie jednego ruchu, żeby wygrać. A przegrana podsycała chęć zagrania jeszcze raz i rewanżu.
Każdą grę rozpoczynamy od innego zestawu losowo dobranych kart rozwoju oraz arystokratów, co sprawia, że każda rozgrywka jest inna. Gra się szybko nie nudzi.
Splendor to lekki, przyjemny i wciągający tytuł, do którego chętnie się wraca. Dla nas, przy dwójce niemowlaków – gra idealna. To tytuł, który często powraca na nasz stół, bo jest krótki, przyjemny a wymagający kombinowania. Każda rozgrywka jest inna i gra szybko się nie nudzi. Gra idealnie nadaje się na początek przygód z planszówkami, ale chętnie w nią zagrają też gracze zaawansowani.
Plusy
Minusy