Ponad sześć lat temu, kiedy zaczynaliśmy wspólne podróże, waga naszych bagaży zbliżała się często do maksa, na jaki zezwalała dana linia lotnicza. Do dziś pamiętamy te wielkie i ciężkie plecaki i walizki, które targaliśmy ze sobą przez Tajlandię. Z każdą podróżą zabieraliśmy ze sobą mniej, no bo komu chce się to dźwigać. W podróży naprawdę niewiele nam trzeba. I tak od kilku waga naszych plecaków nie przekraczała zazwyczaj 8-9 kg.
Z Emilką podróżujemy odkąd skończyła 2,5 miesiąca, zarówno po Polsce, jak i po świecie. Pierwsze wakacje z niemowlakiem to powrót do punktu wyjścia. To znaczy my zabieramy ze sobą jeszcze mniej, ale bagaż Emilki waży zazwyczaj tyle, co nasze dwa. I pewnie dałoby się wziąć mniej i być może z czasem dojdziemy do perfekcji, ale jednak jest wiele rzeczy, które przydają się podczas wyjazdu z niemowlakiem.
Przed wyjazdem intensywnie zastanawialiśmy się co będzie nam potrzebne, co zabrać w podróż z niemowlakiem? Jak spakować bagaż niemowlaka? Przedstawiamy Wam 4 przydatne gadżety, które sprawdziły nam się przez pierwsze pół roku podróżowania z niemowlakiem i uważamy, że warto o nich pomyśleć, szczególnie jeśli podróżujemy często.
Wakacje z niemowlakiem. Co zabrać? – gadżety, które przydadzą się w podróży.
Dmuchana wanienka
Wśród pytań, które zadaliśmy sobie, zanim przygotowaliśmy listę rzeczy do wzięcia w podróż z Emilką, było to – jak będziemy ją kąpać? Kąpiel niemowlaka to ważna sprawa, tu znajdziecie poradnik o tym jak kąpać niemowlaka. Kąpiemy Emilkę codziennie i to nie tylko dlatego, że dzięki temu ma ustalony rytm dnia – kąpiel-jedzenie-spanie, ale po prostu nie wyobrażamy sobie, żeby jej codziennie nie kąpać. Wiadomo, niemowlakowi często się ulewa, też się poci, szczególnie gdy podróżujemy w upale, parumiesięczne dziecko już chce wszystkiego dotknąć – więc odpowiednia higiena jest bardzo ważna. Tym bardziej w podróży nie robimy wyjątków.
Wiemy, że bez wanienki pewnie też się da. Zawsze można wykąpać dziecko w umywalce, wiemy że niektórzy tak robią. Nie, żebyśmy byli jacyś bardzo sterylni, ale po prostu nam się to brzydzi. Taka umywalka, to dla nas siedzisko bakterii – nie wiemy, kto jej wcześniej używał, czym została umyta. Bleeee! Sami byśmy się nie chcieli tak kąpać, a co dopiero, żebyśmy mieli w tym kąpać dziecko. Raz nam się zdarzyło, ale polegało raczej na ochlapaniu małej pod bieżącą wodą. Było to mało wygodne, choć ona świetnie się przy tym bawiła 🙂 W podróż warto zabrać dmuchaną wanienkę. Jest tania, lekka i świetnie się sprawdza do kąpieli niemowlaka w podróży. My używamy takiej wanienki od naszego pierwszego wyjazdu z małą do Świnoujścia i trochę świata już z nami zjechała.
Ultralekkie łóżeczko turystyczne
Kolejną ważną sprawą, było to, gdzie Emilka będzie spać i czy potrzebujemy łóżeczko turystyczne? Te najbardziej popularne i najtańsze łóżeczka turystyczne są dość ciężkie, ważą ponad 10 kg. Podróżując samochodem, zabranie łóżeczka to nie problem, gorzej w samolocie, gdzie mamy limity bagażu.
Praktycznie przez pierwsze pół roku Emilka spała w gondoli od wózka. Zdejmowaliśmy ja i kładliśmy na podłogę, koło naszego łóżka. I tak problem łóżeczka turystycznego na jakiś czas mieliśmy z głowy.
Wiadomo jednak, że mała kiedyś wyrośnie z gondoli i temat łóżeczka powróci. Szukaliśmy więc alternatywy dla ciężkiego łóżeczka turystycznego. I znaleźliśmy Deryana. Łóżeczko – namiocik, które w zależności od modelu waży od około 2 kg do 3,7 kg.
My zdecydowaliśmy się na model Deryan Peuter Box Luxe, bo wydaje nam się najbardziej uniwersalne i przyszłościowe, służy dzieciom od 0 do około 4-tego roku życia dziecka. Rozkłada się jednym ruchem. Posiada moskitierę, stelaż, który przydaje się gdy dziecko już wstaje (ale możemy używać łóżeczko bez niego, wtedy jest jeszcze lżejsze) i filtry UV, dlatego może służyć jako:
- łóżeczko turystyczne
- kojec
- namiocik na ogród, czy plażę.
Do łóżeczka dołączony jest samopompujący materacyk, bawełniana podkładka, oraz torba, w której można przewozić łóżeczko. Nam bez problemu łóżeczko zmieściło się do dużej walizki, kiedy lecieliśmy do Grecji. Emilka w nim spała, mimo, że mieściła się jeszcze w gondolę, bo moskitiera chroniła ją przed licznymi komarami.
Ostatnio testujemy też drugie ultralekkie łóżeczko – Koo-di Sun&Sleep. Łóżeczko waży niecałe 2,5kg. W porównaniu do posiadanego już wcześniej Deryana, jest mniejsze i po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca, co jest dużą zaletą, jeśli chcemy z niego korzystać w podróży i wziąć ze sobą np. na plażę. Składa się do wygodnej torby, którą z łatwością możemy wszędzie ze sobą zabrać. Nadaje się dla dzieci od 6 do około 18-24 miesiąca życia, a więc przez mniejsze wymiary starcza na krócej niż posiadany przez nas model Deryana. Koo-di Sun&Sleep ma lepsze filtry UV – blokuje aż 93% promieniowania UVA i UVB! W komplecie znajduje się rozpinana moskitiera i materacyk, dzięki czemu dziecku jest nie tylko wygodnie, ale też jest chronione przed słońcem i owadami. Ogólna jakość wykonania wydaje nam się trochę lepsza w Deryanie, jednak łóżeczko Koo-di Sun&Sleep jest znacznie tańsze od Deryana Peuter Box Luxe.
Chusta do karmienia
Temat karmienia niemowlaka w podróży niejednemu rodzicowi spędza sen z powiek przed wyjazdem. W przypadku karmienia piersią karmienie niemowlaka w podróży jest niby łatwiejsze, ale wiele osób się krępuje i zastanawia się jak to robić, żeby nie gorszyć innych. Emilka była już karmiona chyba wszędzie, gdzie jest to możliwe i musimy przyznać, że nigdy nikt na to nie zwracał uwagi. Choć na początku, wydaje nam się, że wszyscy będą się na nas patrzeć.
Świetnym rozwiązaniem, z którego często korzystaliśmy, szczególnie w knajpach, czy innych miejscach publicznych jest chusta do karmienia. My używamy chusty Mama Bear. Daje nam ona swobodę i prywatność, w momencie kiedy musimy nakarmić bobasa. Chusta posiada pasek do zakładania na szyję i praktyczny sztywny dekolt by można obserwować pijącą mleko pociechę. Chusta składa się do bardzo małych rozmiarów. Można ją schować w praktycznym pokrowcu, przez co staję się ona bardziej kompaktowa co w podróży jest bardzo ważne.
Elektroniczna niania
Ten niepozorny gadżet doskonale sprawdza się w podróży, daje nam bowiem większą swobodę gdy nasza pociecha śpi. Sprawdza się świetnie zwłaszcza, gdy mieszkamy w domu lub dużym apartamencie z kilkoma pomieszczeniami, tarasem czy przydomowym ogrodem gdzie możemy spędzać czas. Niania daje nam komfort i poczucie bezpieczeństwa, że nie przegapimy chwili gdy malec obudzi się i będzie nas przywoływał swoim płaczem, podczas gdy my akurat relaksujemy się w ogrodzie, tarasie czy na balkonie. W końcu, po całym dniu spędzonym z dzieckiem, wieczorem należy nam się zasłużony odpoczynek, który niekoniecznie musi polegać na czuwaniu przy śpiącym w łóżeczku dziecku 🙂 My używamy takiej, bo dostaliśmy z punktów Pay Back i jesteśmy zadowoleni.
Te gadżety przydały nam się podczas naszych licznych podróży z niemowlakiem. A co Wy zabieracie podczas wakacji z niemowlakiem? Macie jakieś gadżety, które przydają się w podróży dla dzieci w pierwszym półroczu życia?