2017 rok – intensywny czy spokojny? Kulisy podróżowania w ciąży.

Końcówka roku, to idealny moment na podsumowanie minionych dwunastu miesięcy. Jaki był ten rok? Na pewno wyjątkowy 🙂 Przede wszystkim dlatego, że nasz team powiększył się o malutką istotkę o imieniu Emilka. To także 9 niezwykłych miesięcy ciąży, które przynajmniej częściowo spędziliśmy dość aktywnie. Mimo, że od października nie ruszaliśmy się już z domu, to pierwsze półrocze było na tyle intensywne podróżniczo, że spędziliśmy w trasie mniej więcej tyle dni, co normalnie przez cały rok. Od października jest spokojniej, a od grudnia wcielamy się w nowe role i cieszymy spacerami, póki co po najbliższej okolicy. Jak wyglądał ten rok i jakie miejsca udało nam się zobaczyć? Ile dni spędziliśmy w trasie? Jakie są nasze plany na kolejny rok? Oto podsumowanie roku 2017.

Styczeń

W styczniu w poszukiwaniu słońca uciekamy na Wyspy Kanaryjskie. Zwiedzamy Lanzarote – wygrzewamy się na słońcu,  biegamy po wulkanach i winnicach. Podziwiamy surowy, wulkaniczny krajobraz.

Luty

Po niecałych dwóch tygodniach od powrotu z Lanzarote lecimy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Podobnie jak w przypadku Lanzarote, bilety kupujemy na tydzień przed wylotem. I choć wiele osób patrzy na nas jak na wariatów, my mamy swoje powody zarówno na tak intensywne podróże, jak i na kupowanie biletów na ostatnią chwilę – od kilku miesięcy planujemy powiększyć nasz team i dlatego z wszelkimi decyzjami czekamy do ostatniej chwili.

Marzec

To jedyny miesiąc w tym półroczu, gdzie nigdzie nie wyjeżdżamy, a mimo to jest to dla nas miesiąc wyjątkowy. Nie tylko dlatego, że pod koniec marca Michał obchodzi urodziny, które świętujemy przez okrągły tydzień – jedni goście wchodzą, inni wychodzą. Dokładnie dzień po Michała urodzinach na teście ciążowym pojawiają się długo wyczekiwane 2 kreski 🙂 To taki o dzień spóźniony prezent urodzinowy.

Kwiecień

Na początku kwietnia wesoła nowina się potwierdza. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, jednak jeszcze się tym szczęściem nie chwalimy. Zastanawiamy się, co zrobić z planowanymi od przeszło pół roku kolejnymi trzema wyjazdami – tym razem po części służbowymi. Paulina ma zaplanowane dwie konferencje – jedną w Czechach, drugą w Bośni i Hercegowinie. A chwilę później wyjazd naukowy do Kosowa i Erasmus w Rumunii. W sumie prawie miesiąc w trasie i tysiące kilometrów do przejechania samochodem. Tak naprawdę od początku wiemy, jaka będzie decyzja – jeśli tylko nie będzie przeciwwskazań lekarskich – jedziemy. Dobrze, że wszystkie wyjazdy zaplanowane były samochodem – mimo, że wszyscy się dziwili, że chce nam się tyle kilometrów jechać autem, wracać na parę dni i jechać dalej. Tu znów wszystko było dobrze przemyślane i zaplanowane już dużo wcześniej. W najgorszym wypadku wyjazd samochodem można odwołać w ostatniej chwili, bez ponoszenia kosztów. W razie złego samopoczucia, lub jakiś problemów, samochodem łatwo można zawrócić, lub podjechać do lekarza. Jednak nie takie z nas wariaty, jak na pierwszy rzut oka może się wydawać 🙂

Pod koniec kwietnia wyruszamy w kierunku Czech na konferencję w Zlinie.

Maj

Z Czech udajemy się do Sarajewa na kolejną konferencję. Mimo, że jest początek maja, w Sarajewie zastaje nas śnieżyca. Po konferencji ruszamy bardziej na południe Bośni i Hercegowiny, a później totalnie zmieniamy plany i w poszukiwaniu upragnionego słońca ruszamy do Chorwacji. Tam je w końcu odnajdujemy! Przez kilka dni jeździmy od plaży do plaży i leniwie spędzamy czas, spacerując wzdłuż wybrzeża i zwiedzając nadmorskie miasteczka.

Na niespełna tydzień wracamy do domu i w połowie maja ponownie ruszamy na Bałkany – tym razem do Kosowa.

Tym sposobem, prawie cały maj spędzamy w trasie, mimo że Paulina jest w pierwszym trymestrze ciąży. Nie zawsze jest łatwo – część drogi przesypia, czasem Michał musi ją budzić kiedy dojeżdżamy do atrakcji, męczą ją nudności, z którymi walczy tabletkami imbirowymi (sposób skuteczny!), od rana w dzień wyjazdu do Kosowa rzyga jak kot, przez co poważnie zastanawiamy się czy w ogóle wyruszać, czasem kręci jej się w głowie, a z zamówionych posiłków zjada surówki i trochę frytek, resztę oddając Michałowi. Na mięso nie może patrzeć, no może oprócz bałkańskiej pljeskavicy. Mimo wszystko uważamy, że te wyjazdy to najlepsze, co mogliśmy zrobić i nie żałujemy. W podróży życie płynie inaczej. I nawet dolegliwości pierwszego trymestru ciąży znosi się inaczej niż siedząc w domu.

Czerwiec

W czerwcu udajemy się w ostatni dalszy wyjazd w tym roku. Przez ponad dwa tygodnie zwiedzamy Rumunię, gdzie Paulina jedzie na Erasmusa, oraz Bułgarię.

Lipiec-Sierpień

Wakacyjne miesiące przeznaczamy na odkrywanie niesamowitych miejsc w najbliższej okolicy. Misja zakończona jest sukcesem! W lipcu, niespełna godzinę drogi od Poznania, odkrywamy Lawendowe Zdroje, gdzie na obszarze hektara uprawiana jest lawenda.  Krajobraz rodem z Prowansji.

Sierpień z kolei spędzamy na poszukiwaniu bajecznych wrzosowisk. Udajemy się w okolice Wronek – na Wrzosowe Wydmy, a następnie na Pojezierze Drawskie, do Rezerwatu Diabelskie Pustacie. Za rok musimy wrócić w te wszystkie magiczne miejsca z Emilką 🙂

Wrzesień

Już od kilku lat, pod koniec września opowiadamy o podróżach podczas poznańskiej edycji Nocy Naukowców organizowanej na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.

Październik – Listopad

Zamulamy w domu i przygotowujemy się do przyjścia na świat Emilki. Paulinie jest już ciężko i większość dni przesiaduje na kanapie. Mózg też pracuje na zwolnionych obrotach, więc i na blogu dużo się nie dzieje. Michał z kolei musi się wyrabiać za dwóch – sprząta i gotuje obiadki.

Grudzień

Na początku grudnia do naszego team’u dołącza Emilka 🙂 Po czterech dniach od urodzenia ruszamy w pierwszą podróż – ze szpitala do domu. Z każdym dniem wychodzimy na coraz dłuższe spacery. Udaje nam się nawet załapać na jarmark bożonarodzeniowy w Poznaniu. Emilka uwielbia spędzać czas w wózku i samochodzie. I miejmy nadzieję, że tak jej zostanie. W końcu już w brzuchu przejechała z nami ponad 14 tysięcy kilometrów.

Plany na 2018 rok

  • Podróżować jeszcze więcej, w powiększonym składzie
  • Poznać lepiej swoją okolicę
  • Częściej organizować wyjazdy po Polsce
  • Zwiedzić północ Europy samochodem
  • Polecieć na jakąś europejską wyspę (np. Cypr, Wyspy Kanaryjskie, Sycylia, Sardynia)

Może zainteresują Cię inne wpisy?

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

Leave a Reply

Translate »

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

rogalin