Co najbardziej lubimy w podróżach? Poznawać ludzi i ich zwyczaje. Móc choć na chwilę stać się częścią Ich świata, posmakować odmiennej dla nas kultury. Nie boimy się ciężkich warunków. Jeśli tak żyją ludzie gdzieś na świecie, chcemy i takich warunków doświadczyć. Żeby lepiej poznać świat. Spróbować go zrozumieć. Żeby docenić to, w jakich warunkach żyjemy na co dzień. Świat jest fascynujący. I tak bardzo różnorodny.
Życie kobiet na Zanzibarze, zdecydowanie nie jest łatwe. Jego rytm regulują przypływy i odpływy oceanu. Podczas odpływu kobiety pracują przy zbiorze alg. Uwierzcie, że uczucie zapadającego się pod stopami błota nie należy do przyjemnych. Do tego świadomość, że wokół czyhają na nas jeżowce, a nasze stopy nie są niczym osłonięte. Z nieba leje się żar. Jest tak gorąco, że człowiek najchętniej nie wychodziłby z cienia. Mimo wszystko chcemy poczuć na własnej skórze jak wygląda praca przy zbiorze alg. Kobiety na Zanzibarze mają wytyczone na dnie oceanu ścieżki. Wiedzą, gdzie położyć stopę. My tej tajemnej wiedzy nie posiadamy, więc jest nam jeszcze trudniej. Momentami dosłownie ślizgamy się po mulistym dnie. W pewnym momencie kobieta zatrzymuje nas. Rękami zamieszała parę razy w wodzie i jednym sprawnym ruchem wyciąga ukrytego pod glonami wielkiego jeżowca. I zaraz za nim kolejnego.
Po raz kolejny podczas tego wyjazdu mamy sporo szczęścia. Raz już udało nam się uniknąć napadu z maczetami. Spacerowaliśmy brzegiem oceanu na jednej z plaż koło Dar es Salaam – Kunduchi (Tanzania kontynentalna). Parę metrów przed nami szły dwie białe kobiety. My zawróciliśmy, bo nie chciało nam się dalej iść. Odpoczęliśmy i ponownie ruszyliśmy na spacer. Nagle w naszym kierunku zaczęli biec ochroniarze z hotelowej plaży, krzycząc że nie możemy iść dalej. Mamy zostać tu, na strzeżonej plaży, bo dalej jest niebezpiecznie. Przed chwilą te dwie kobiety zostały napadnięte – i tu wskazują na dwie białe, które szły plażą przed nami. Podbiegli do nich mężczyźni z maczetami, zabrali im wszystko co miały i uciekli w busz. Podobno to miejsce, na plaży Kunduchi w Dar es Salaam, niedaleko wraku statku, jest słynne z takich akcji. Napaście z maczetami zdarzają się tam nagminnie. Nawet czytaliśmy o tym w necie przed wyjazdem, nie mieliśmy jednak świadomości że znajdujemy się właśnie na tej plaży. Tego jakie mieliśmy szczęście nie da się opisać. Był to drugi dzień pobytu w Tanzanii, wszystkie dokumenty, gotówkę na cały wyjazd, sprzęt fotograficzny i komputer mieliśmy przy sobie. Tak niewiele brakowało, żebyśmy to wszystko stracili… Na szczęście na Zanzibarze jest bezpiecznie. Ani razu nie czuliśmy się tu niepewnie. Nawet chodząc w ciemności z aparatem fotograficznym na wierzchu. No może tylko ten jedyny raz, kiedy zobaczyliśmy tego wielkiego jeżowca wyciągniętego przez zanzibarską kobietę z dna oceanu. A właśnie miałyśmy tam stąpać.
Poletka, na których zanzibarskie kobiety uprawiają algi znajdują się daleko od brzegu. Jednak w trakcie odpływu ocean potrafi cofnąć się nawet o kilometr, odsłaniając ukryte pod wodą plantacje. Kobiety zbierają algi do worków, które ciągną później do brzegu, a następnie wrzucają sobie ten ciężki, mokry worek na głowę i idą jakby nigdy nic. A przecież ten worek jest taki ciężki! Paulina z Kasią w dwójkę nie mogą go unieść, a do wątłych nie należą. W Polsce też często dźwigają po 15-20 kg. Ten mokry, pełen alg worek musi być jednak znacznie cięższy, bo we dwie ledwo dają radę. Tymczasem nasza znajoma bez trudu zarzuca go sobie (SAMA!) na głowę. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem!
Zebrane algi następnie suszą się na słońcu. Rozłożone na słońcu algi można spotkać dosłownie na każdym kroku. Zmieniają barwy, kurczą się, a kiedy już wyschną i nadają się do sprzedaży ich ciężar stanowi ułamek tego, co zostało zebrane. Kobiety na Zanzibarze za swoją niezwykle ciężką pracę zarabiają na algach marne grosze. Za kilogram wysuszonych alg kobiety uzyskują około 600 TZS (około 1 zł), koncerny kosmetyczne zarabiają na nich miliony…
[vc_row][vc_column][vc_message message_box_color=”turquoise”]Więcej wpisów o Zanzibarze znajdziesz TU.[/vc_message][vc_column_text]
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_message style=”square” message_box_color=”turquoise” icon_fontawesome=”fa fa-plane”]ZAPLANUJ WAKACJE NA ZANZIBARZE
Zarezerwuj lot
Znajdź tani lot w wyszukiwarce Momondo – to nasza ulubiona wyszukiwarka, z której najczęściej korzystamy. Tanie loty na Zanzibar znajdziesz m.in. z Warszawy, Berlina i Pragi.
Znajdź nocleg
My mieszkaliśmy w miejscowości Jambiani, w Vanilla House – domu prowadzonym przez Polkę, autorkę książki Dom na Zanzibarze. Jambiani, to mała spokojna wioska. Więcej noclegów w Jambiani znajdziesz TU.
Kup wakacje z biura podróży
Jeśli nie lubisz organizować wakacji na własną rękę, boisz się, albo nie masz czasu, wykup wakacje z biura podróży – przeszukaj wyszukiwarkę Travel Planet a na pewno znajdziesz coś dla siebie.[/vc_message][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]