Dziś nasz 3-tygodniowy wypad do Indii w telegraficznym skrócie – czyli 10 rzeczy, które musicie zrobić, będąc w południowo-zachodnich Indiach.
1. Przejechać się tuk-tukiem, pociągiem i lokalnym autobusem.
Każdy z tych środków transportu dostarcza innych, niezapomnianych wrażeń, dlatego też polecamy skorzystać ze wszystkich. Hindusi jeżdżą jak szaleni. W uszach na długo jeszcze pozostaje nam dźwięk klaksonu. Zasady ruchu drogowego wydają się tu nie istnieć. Pierwszeństwo ma ten, kto ma głośniejszy klakson, który ostrzega pozostałych uczestników ruchu drogowego – uważaj, bo jadę. Podczas pierwszych chwil spędzonych w lokalnych środkach transportu, niejednokrotnie mamy śmierć w oczach. Im większe przerażenie odczytuje w naszych twarzach kierowca, tym bardziej szalenie jedzie. Pasy ruchu są zazwyczaj dwa, lecz jeśli zachodzi taka potrzeba zamieniają się w trzy, albo cztery. Nikomu to nie przeszkadza, nikogo nie dziwi. Jeśli potrzebujesz akurat sąsiedni pas jezdni, a z naprzeciwka nadjeżdża auto dajesz jedynie znak długimi światłami – zwolnij, bo się nie zmieszczę, trąbiąc do tego ostrzegawczo. Przemieszczanie się lokalnymi środkami lokomocji można śmiało zaliczyć do sportów ekstremalnych, tak samo zresztą jak wychodzenie z przepełnionych ludźmi pociągów (szczególnie w Mumbaju).
2. Spędzić dzień na bezludnej plaży
Plaże w Indiach są bajkowe i do tego często zupełnie puste. Hindusi, o ile w ogóle spędzają czas na plaży, skupiają się w grupach. Wystarczy odejść 100 metrów dalej i mamy całą plażę dla siebie. Pusta plaża, gorący piasek, piękne palmy i szum oceanu. Zupełnie jak w raju.
3. Poczuć woń kadzidełek
Woń kadzidełek to nieodzowny element Indii. Palone są dosłownie na każdym kroku. Ich woń, podrażniająca nasze nozdrza sprawia, że atmosfera wokół jest niezwykła…
4. Zrobić sobie fotkę z Hindusami
Hindusi mają jakąś manię robienia sobie zdjęć z białymi. Nie ma więc chyba takiej możliwości, że podczas pobytu w Indiach nie zostaniesz poproszony co najmniej kilka(naście/dziesiąt/set) razy o zrobienie sobie wspólnego zdjęcia. Kiedy w końcu znajdzie się odważny, który ośmieli się podejść i zapytać o wspólną fotę, po chwili ustawia się cała kolejka.
5. Odwiedzić lokalną wioskę
Będąc w Indiach polecamy odwiedzić lokalną wioskę. Hindusi, są niezwykle przyjaźni i gościnni.. Kiedy trafiliśmy do jednej z takich wiosek jej mieszkańcy od razu otworzyli przed nami drzwi swoich domów i zaprosili na pogawędkę i poczęstunek. Zebrała się cała rodzina, a na pożegnanie zostaliśmy obdarowani bananami.
6. Wybrać się do slumsów w Mumbaju
Dla niektórych to temat bardzo kontrowersyjny. My uważamy, że jeden z największych sumsów Mumbaju – Dharavi naprawdę warto odwiedzić. Wizyta w slumsach to niesamowite przeżycie, które pozwala nam docenić to co mamy, skłania do refleksji. Ale przede wszystkim wizyta w Dharavi pokazała nam jak niesamowitymi ludźmi są mieszkańcy tej dzielnicy, którzy zamiast narzekać na swój los, (tak jak często my biali mamy w zwyczaju), zakasają rękawy i z uśmiechem na twarzy witają każdy dzień i napawają człowieka optymizmem, ale też refleksją nad sobą i swoim życiem.
7. Wypłynąć łódką na rozlewiska Kerali
To punkt zdecydowanie obowiązkowy! Wypłynąć łódką na nieziemsko piękne rozlewiska Kerali.
8. Zobaczyć jak rośnie herbata
Kolejny punkt obowiązkowy to Munnar – gdzie na wszystkich okolicznych zboczach znajdziemy herbaciane plantacje. Przy odrobinie szczęścia będziemy mieli możliwość nie tylko zobaczenia jak rośnie herbata, ale także podejrzenia pracy lokalnych kobiet przy jej zbiorze.
9. Dotrzeć tam gdzie pieprz rośnie
Okolice Munnaru to nie tylko malownicze pola herbaciane. Będziemy mieli tu także okazję zobaczyć jak rośnie pieprz! Zielone pnącza pieprzu wspinają się tutaj na okoliczne drzewa dosłownie na każdym kroku.
10. Uczestniczyć w lokalnych świętach
Uczestnictwo w indyjskich świętach, to niezwykłe i niezapomniane przeżycie. Hindusi świętują często i bardzo intensywnie celebrują lokalne święta. Podczas naszej 3-tygodniowej wyprawy mieliśmy w nich okazję kilkukrotnie uczestniczyć. Nieodzownym elementem jest muzyka. Jest głośno, kolorowo, a całość nierzadko uatrakcyjniają pięknie wystrojone słonie. (tu i tu znajdziesz więcej zdjęć i informacji)
1 Comment
Hej! Trafiłam kiedyś na Waszego bloga kiedy przed wyjazdem do krajów nadbałtyckich poszukiwałam informacji na ich temat. Potem zaczęłam tutaj zaglądać systematycznie, co natchnęło mnie na podróż do Gruzji 🙂 Co prawda nie byłam w tam w tych samych miejscach co Wy, ale i tak było wspaniale! Założyłam niedawno nawet swojego bloga, na którym opisałam co prawda dopiero trzy wyjazdy, ale przecież od czegoś trzeba zacząć. Także zapraszam do siebie, mam nadzieję że się spodoba – http://wolnym-krokiem.blogspot.com
PS Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i przede wszystkim wspólnym podróżowaniu !