Po prawie 2 dniach w drodze z mocą przygód, w końcu udaje nam się dotrzeć do Indii. W Mumbaju lądujemy po 1 w nocy. Na lotnisku wymieniamy trochę waluty i zamawiamy prepaid taxi. Wszystko idzie sprawnie z wyjątkiem tego, że kierowca nie do końca potrafi zlokalizować nasz hotel, który wcześniej zarezerwowaliśmy na cleartripie. Kiedy dopytuje już którąś osobę z rzędu przed naszymi oczami przebiega szczur wielkości kota… Witamy w Indiach 🙂
Rano jesteśmy ledwo przytomni. Zwlekamy się jednak z łóżka o 9 i ruszamy na rekonesans okolicy. Po zaledwie kilku godzinach snu nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować, a nie chcemy tracić dnia, więc decydujemy się na zwiedzanie w wersji lux, czyli wozimy się klimatyzowaną taksówką. Ponieważ jak pewnie już doskonale wiecie nie przepadamy za wielkomiejską atmosferą, którą niewątpliwie serwuje nam Mumbai, pierwszego dnia wybieramy się na zwiedzanie jaskiń Kanheri Caves, a przy okazji chcemy zobaczyć jedną z robiących wrażenie świątyń Global Vipassana Pagoda.
1 Comment
Jestem pod wrażeniem, chciałabym też to widzieć, wszystko takie barwne , wesołe chociaż życie mają ciężkie. Widać, że nowe znajomości zostały zawarte. Pozdrawiam i czekam na dalsze wieści.