Zbliżający się koniec roku zdecydowanie sprzyja podsumowaniu minionych dwunastu miesięcy. Rok ten był dla nas wyjątkowo udany. Obfitował w mnóstwo podróży, tak większych jak i mniejszych. W trasie spędziliśmy w sumie około 2 miesięcy, przemierzyliśmy ponad 20 tys. km (nie licząc kilometrów przelecianych samolotem), odwiedzając 17 krajów. Przeżyliśmy niezliczone przygody, poznaliśmy wspaniałych ludzi i nieziemskie smaki… Zaliczyliśmy też radiowy debiut, pierwszą prelekcję podróżniczą, a przede wszystkim (!) zaczęliśmy pisać dla Was bloga 🙂
STYCZEŃ
Rok zaczynamy bez żadnych podróżniczych perspektyw. Od ostatniego wyjazdu do Tajlandii minęło już ładnych parę miesięcy, a my nadal nie mamy żadnego wyjazdu w planach… ale ile można siedzieć w Poznaniu? Organizujemy więc spontaniczny, weekendowy wypad do Karpacza. Krótko po powrocie stwierdzamy, że jednak oboje najlepiej czujemy się w trasie. Nie mija kilka dni i kupujemy bilety do Maroka! 🙂
LUTY/MARZEC
Na przełomie lutego i marca odbywamy długo wyczekiwaną podróż do Maroka, które marzyło nam się już od powrotu z Tajlandii. Rozkoszujemy się orientalnym smakiem marokańskiej kuchni, przeżywamy burzę piaskową, gubimy się na pustyni, a na końcu przeżywamy bliskie spotkanie z policją. Jedyne, czego nie udało nam się podczas tego wyjazdu – to dotrzeć do Sahary Zachodniej. Jedno jest więc pewne – musimy tam jeszcze wrócić 🙂
KWIECIEŃ
W kwietniu finalizujemy pomysł o założeniu bloga! Tak, tak , to już prawie 9 miesięcy jak opisujemy dla Was swoje podróże i przygody 🙂
MAJ
Pierwsza dłuższa wyprawa własnym samochodem – BAŁKANY nasze ukochane. W ciągu weekendu majowego (no dobra, trochę go przedłużyliśmy, ale tylko trochę – wyszło 9 dni) przejechaliśmy ok. 4,5 tys km i odwiedziliśmy aż 6 krajów. Podróżowanie własnym autem tak nam się spodobało, że kilka kolejnych wypraw odbywamy w ten właśnie sposób.
Pod koniec maja również samochodem wybieramy się do czeskiej Pragi. W ostatniej chwili zmieniamy plany i wracamy do domu o jeden dzień wcześniej. Udaje nam się uciec przed ulewą, która zalewa Pragę.
CZERWIEC/ LIPIEC
Odbywamy najdłuższą do tej pory i najbardziej obfitującą w przygody podróż. W ciągu 17 dni przemierzamy około 6,5 tys. km po Rumunii, Bułgarii, Grecji, Albanii i Macedonii.
Po powrocie do domu, myślimy tylko o jednym – gdzie i kiedy odbyć kolejną podróż. Siedzenie w domu jest zdecydowanie nie dla nas. Chęć ponownego ruszenia w świat, podróżnicze marzenia i plany nie dają nam normalnie funkcjonować. MUSIMY kupić bilet na kolejną wyprawę. Żeby mieć jakiś cel, motywację do przetrwania w codziennej szarej rzeczywistości. Wybór pada na Carną Afrykę – Gambię i Senegal! 🙂
Na tym jednak nie koniec. Po kilku dniach Lot wrzuca promocję na przeloty do Gruzji – kolejny kraj na liście podróżniczych marzeń… no i jak tu oprzeć się takiej okazji? No to plany na pierwszą część 2014 r już mamy. Od razu tak jakoś lepiej się żyje 😉
SIERPIEŃ
Mieliśmy już nigdzie nie jechać. W końcu kiedyś trzeba pracować 😉 Jednak kiedy okazuje się, że Michała Rodzice spędzają tydzień nad Bałtykiem – postanawiamy dołączyć choć na parę dni 😉 Śpimy w aucie, na stacji benzynowej, żeby ograniczyć koszty wyjazdu 😉
WRZESIEŃ
Wrzesień obfituje w same debiuty – dostajemy zaproszenie na wywiad w Radiu Merkurym, a kilka dni później w Radiu Afera. A wszystko to przez organizowaną przez nas prelekcję podczas Nocy Naukowców – „Podróże nie tylko palcem po mapie”. Praca na uczelni – dla Pauliny chleb powszedni, a dla Michała – kolejny debiut i to od razu przed salą pełną słuchaczy. Chyba daliśmy radę? 😉
PAŹDZIERNIK/LISTOPAD
Naprawdę mieliśmy już nigdzie nie jechać i do wyjazdu do Gambii siedzieć w domu. Paulina wynajduje jednak dwie ciekawe konferencje. Okazuje się, że jakimś cudem Michałowi udaje się jeszcze uzbierać odpowiednią liczbę dni urlopu. I tak przed nami kolejne dwa wyjazdy. W połowie października ruszamy nadbałtyckim szlakiem, przemierzając Litwę, Łotwę i Estonię. W listopadzie udajemy się na Słowację, a w drodze powrotnej zahaczamy o Czechy.
GRUDZIEŃ
W grudniu przyszedł czas na podsumowanie całego roku. Życzymy sobie, żeby kolejny rok był przynajmniej tak obfity w podróże, jak ten miniony. A Wam – żeby udało Wam się podążać śladami marzeń, żyć z pasją, zdobyć odwagę, spakować plecak i ruszyć w świat! 🙂 Życzymy Wam roku pełnego podróży – tych dalekich i tych bliskich.
5 Comments
Super podsumowanie! Mam nadzieję, ze Nowy Rok będzie jeszcze bardziej bogaty 🙂 Zgadzam się też, że nie ma nic lepszego jak zaczynanie nowego roku z zakupionymi biletami 🙂 Do zobaczenia w Gruzji! Już się cieszymy że Was poznamy!
My też się nie możemy doczekać! Pomyślności w Nowym Roku życzymy i mnóstwa, mnóstwa podróży dla całej Wszej trójki 🙂
Będzie dobrze. A nawet lepiej w 2014 🙂
Wow imponujący rok 🙂 Życzę, żeby obecny był tak samo udany 🙂 Zawsze podziwiam ludzi, którym udaje się łączyć pasje podróżnicze z pracą zawodową 🙂 Chcieć to móc. Mój rok też podróżniczo był udany, w końcu zrealizowałam swoje marzenie o wyjeździe do Hiszpanii, w sumie to na trochę się przeprowadziłam do słonecznej Andaluzji, do czerwca będę tu mieszkać 🙂 Od zawsze lubiłam podróżować, chociaż mam wrażenie, że z każdym dniem apetyt na podróże mi wzrasta. Chciałabym wybrać się do Ameryki Południowej i Afryki. Mam nadzieję, że się uda 🙂
Pozdrawiam serdecznie z Hiszpanii
Dziękujemy za pozdrowienia i miłe słowa 🙂 Do Hiszpanii też nam się uda dotrzeć na chwilkę w lutym 🙂 W drodze do Gambii niecałe 2 dni spędzimy w Barcelonie 🙂 Do tego kraju niezwykły sentyment czuje Paulina, która również spędziła tam pół roku swojego życia – studiując w ramach Erasmusa na Universidad Politecnica de Valencia 🙂 Piękny kraj, piękny język, wspaniała kuchnia i niezwykli ludzie. Pozdrawiamy serdecznie!