Mostar – miasto, które trzeba odwiedzić, będąc w Bośni i Hercegowinie. Zdjęcia z Mostaru można zobaczyć praktycznie w każdym przewodniku i książce o Bałkanach i właśnie dlatego nie mogło nas tam zabraknąć. Po dojechaniu na miejsce ruszyliśmy na spacer w kierunku starówki. Do drodze naszym oczom rzucił się zupełnie inny obraz Mostaru niż ten z przewodnika po Bośni. W zasadzie na każdej ulicy można zobaczyć pozostałości po ostatnim konflikcie, jaki miał miejsce w tej części Europy. Tu ślady przeszłości harmonijnie komponują się z obecną rzeczywistością. Odnowione, ładne i czyste budynki przeplatają się ze starymi częściowo wyburzonymi i spalonymi domami.
Nas jednak najbardziej nie poraził fakt że takie budynki tu się znajdują, bo widzieliśmy ich już wiele, ale fakt, że jest ich to naprawdę dużo. Praktycznie nie było możliwości zrobienia zdjęcia, by w kadrze nie ująć jakiegoś ostrzelanego, opuszczonego budynku, czy muru.
Starówkę miasta można niewątpliwie zaliczyć do ładniejszych miejsc jakie zobaczyliśmy, a odbudowany po wojnie Stary most dodawał bez wątpienia uroku temu miejscu.
Patrząc na powyższe zdjęcie, aż trudno sobie wyobrazić, że w 1993 roku most ten został doszczętnie zniszczony. Tutaj wrzucamy link do filmu, na którym możecie zobaczyć, co się tu działo jeszcze kilkanaście lat temu.
Warto też wspomnieć o pamiątkach jakie można było kupić na starówce w Mostarze. Obok standardowych już magnesów na lodówkę i kartek pocztowych leżały przedmioty wykonane z pocisków np. breloczki, długopisy i różnego rodzaju militaria, pozostałości po nie tak dawnym konflikcie typu noże, maski gazowe i mundury wojskowe. Dla nas wydało się to trochę dziwne, że kraj który najbardziej ucierpiał w tej wojnie robi z tego zdarzenia atrakcję turystyczną i to w dosyć kiczowatej formie, bo muzeum, książki itp. można jak najbardziej zrozumieć, ale sprzedawanie rozbrojonego pocisku od moździerza, to już chyba lekka przesada…