Ostatnim punktem który chcemy zobaczyć w Serbii jest kanion rzeki Uvac. Wiemy, że znajduje się niedaleko miasta Sjenica. Jednak nie wiemy gdzie dokładnie się udać, żeby zobaczyć jak rzeka meandruje, bo gdy wpisujemy Uvac w nawigacje, ta chce nas prowadzić do miasta o tej samej nazwie w Bośni i Hercegowinie. Zatrzymujemy się w jakimś przydrożnym sklepie, pokazujemy panu zdjecie kanionu, które mamy w komputerze i pytamy jak się tam dostać. Pan jest tak miły, że nawet narysował nam mapkę 🙂 Kanion naprawdę robi wrażenie! Jest tu niezwykle pięknie i w ogóle nie ma turystów. Cisza, spokój i przepiękna przyroda dookoła – takie miejsca uwielbiamy.
Pożegnaliśmy się z Serbią i ruszyliśmy w kierunku Zabljaka w Czarnogórze. Po drodze przejeżdżaliśmy przez most na Tarze – most naprawdę robi wrażenie.
Filmik z trasy po Dolinie Tary znajdziecie tu: Dolina Tary
W Żabljaku byliśmy pod wieczór. To najwyżej położone miasto Czarnogóry. Udało nam się jeszcze zobaczyć Czarne Jezioro. Kiedy się zbliżaliśmy nagle zza krzaków pojawił się pan z ticketami i chcial od nas skasować 3 EUR od osoby za wejście. Jezioro widzielismy juz z daleka, więc odmówiliśmy. Było ładne, ale nie wart 3 EUR. Kiedy już zawracaliśmy pan nagle zmienił zdanie i już nie musieliśmy płacić. Czyżby kolejny naciągacz?
Słońce już prawie zachodziło, a my ruszyliśmy dalej – wąskimi, krętymi górskimi dróżkami, żeby zobaczyć kanion na Tarze. Droga to prawdziwy off-road. Wjechaliśmy na wysokość 1600m. Były 4 stopnie, a my troche nieprzygotowani na takie temperatury. Widoki i wrażenia z drogi rekompensowaly jednak wszystko.